Dzisiaj w Sądzie Apelacyjnym odbyła się sprawa apelacyjna z powództwa Przedsiębiorstwa Komunalnego w Nadarzynie, które nie zgodziło się z wyrokiem pierwszej instancji, oddalającej pozew przeciwko prezesowi Krzysztofowi Brańskiemu - prezesowi w okresie zarządów komisarza.
Przypomnijmy iż Krzysztof Brański, jako prezes PK, wręczył wypowiedzenie Piotrowi Kozłowskiemu, czyli odwołanemu prezesowi. Ten nie zgodził się z taką decyzją i wniósł skargę do sądu pracy.
Niestety, pełnomocnik broniący Przedsiębiorstwo Komunalne nie oponował, a wręcz zgodził się ze skargą i sąd nie mając praktycznie, żadnej linii obrony, przyznał rację zwolnionemu prezesowi i nakazał wypłacić odszkodowanie w postaci trzymiesięcznej pensji (34 360 zł).
W tym czasie Piotr Kozłowski powrócił do przedsiębiorstwa na utworzone stanowisko zastępcy prezesa i jak można powiedzieć, "sam sobie wypłacił odszkodowanie", a następnie, jako Przedsiębiorstwo Komunalne zażądał odszkodowania od Krzysztofa Brańskiego w postaci zwrotu wypłaconych pensji zasądzonych przez sąd pracy.
Ponieważ Krzysztof Brański nie widział tu swojej winy i nie zamierzał płacić ani nic oddawać, sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Pruszkowie. Stwierdził on jednak, że nie chce uczestniczyć w patologizacji, którą można oglądać obecnie w całym kraju, gdzie dwie zwaśnione strony, biją się o wpływy, traktując mienie ogólne jak swoja własność i oddalił powództwo. Sędzia stwierdził również, że według niego jest to niedopuszczalna, a wręcz kuriozalna sytuacja, kiedy osoba będąc wiceprezesem przedsiębiorstwa, pobierając z niego wynagrodzenie, pozywa to przedsiębiorstwo do Sądu Pracy.
Ten wyrok został zaskarżony, jednak Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw formalnych do zmiany wyroku, uznając wyrok pierwszej instancji w pełni zasadny i nakładając na PK koszty zastępstwa procesowego (3600 + 1800 zł).