Choć pogoda nie taka jak byśmy sobie życzyli, to 1 maj obecnie kojarzy się nam z długim weekendem, wyjazdami oraz grillem w gronie znajomych. To nowy status tej daty. Przed rokiem 1990 było trochę inaczej, zamiast przy piwie, znajomi w wielu miastach spotykali się na pierwszomajowych marszach. Czasami obowiązkowo i karnie, a czasami wręcz z dużą ochotą. Dla jednych były one symbolem zniewolenia społeczeństwa, dla innych świętem związanym z zabawą.
Zabawę (choć była to czysta propaganda) na pewno miały dzieciaki w podstawówkach, kiedy to najpierw na lekcjach plastyki z krepiny tworzone były różne ozdoby, słoneczka, by później wymachując nimi iść ulicami np. Nadarzyna w pochodzie śpiewając "Pust Wsiegda Budiet Sonce"
Nieco poważniejsze pochody odbywały się w Pruszkowie, a w nich swoja obecność zaznaczali harcerze. Na zdjęciu defilada sztandaru Hufca Pruszków z 1 maja 1973 roku. Pochodzi ono z kronik druha Leona Giżyckiego.
Pochody to już historia, ale przy tej okazji robiono wiele zdjęć, na których można zobaczyć miejsca i obiekty po których zostało już tylko wspomnienie.
Na górnym zdjęciu widać np. osławioną restaurację "Urocza" w Pruszkowie. To właśnie tam bawiła się i przepijała swój urobek tzw. Mafia Pruszkowska. Ze wspomnień gangsterów można się dowiedzieć, że fasonem było wydać tam ostatni grosz, aby nazajutrz z kijem baseballowym w ręku ruszyć na nową grabież.
Co ciekawe restauracja przedzielona była na dwie części. W jednej przebywał półświatek, natomiast w drugiej milicjanci, ale im bliżej było północy, im więcej opróżnionych butelek po wódce stało na stole, tym większa rodziła się pomiędzy nimi komitywa.
Budynek po "Uroczej" stoi do dziś, jednak obecnie znajduje się tam sklep RTV AGD (obok McDonald’s).