3 listopada 2024, imieniny obchodzą: Huberta, Sylwii, Chwalisława

~HenryTuh
12:35 03-11-2024
Engaging the assistance of a attorney specializing in disabilities for claims... więcej »
~manio
10:07 30-10-2024
Należy wznowić kontrolę policyjne na ul. Pruszkowskiej aby eliminować... więcej »
~Znam ją osobiście.
08:59 30-10-2024
I też mam złe zdanie o jej aktywności zawodowej. Uważam że działała na... więcej »

KRONIKA KS.MALISZEWSKIEGO CZ.- VII

Komentarzy (0)
15-04-2011

KRONIKA KS.MALISZEWSKIEGO CZ.- VII

- Część 7 -
Dla uporządkowania podam wiadomości o tutejszych duszpasterzach.
Prawdopodobnie w pożarze plebanii w 1727 roku spaliły się wszystkie wiadomości, dokumenty i akty tyczące się parafii, a więc i o proboszczach z pierwszych II wieków istnienia parafii nic nie wiemy.
1) Pierwszy proboszcz tutejszy to ks. Walenty Kieszkowski – przechodzi do parafii Raszyn około 1680 r., a rezygnuje z probostwa tutejszego w 1682 r..
2) Jeżeli by bezpośrednim następcą jego był ks. Godecki Kazimierz Paweł, byłby w Nadarzynie najdłużej duszpasterzem, gdyż tu umiera w 1734 r.
3) Ks. Radziejowski Cyprian od miesiąca lutego 1735 r. do 30 sierpnia 1742 r., żył lat około 62.
4) Ks. Serwiński Antoni od września 1742 r. do 8 marca 1759 r., żył lat około 45.
5) Ks. Krociński Andrzej od maja 1759 r. do 27 stycznia 1792 r., żyje lat 65. Wybitny kapłan, wzmianka o nim zamieszczona w kronice.
6) Ks. Stanisław Dybowski, tu od marca 1795 r. do 31 grudnia 1828 r. – jest dziekanem. Umiera mając
65 lat.
7) Ks. Wojciech Głuchowski od stycznia 1830 r. do 27 stycznia 1859 r. – tu umiera 68 letni.
8) Ks. Zawistowski Jan od lutego 1859 r. do czerwca 1875 r. – umiera na raka w szpitalu w Warszawie 9 czerwca 1875 r, mając lat 64, pochowany na Powązkach.
9) Ks. Jaroczyński Jan, ur.23 września 1844 r., jest proboszczem od września 1875 r. do kwietnia 1890 r., potem przechodzi do Nowego Dworu, tam w 1904 r. zrzeka się parafii i jako emeryt przebywa na Nowym Mieście w Warszawie, a w 1907 r., 24 listopada, wracając ze wsi od kolegi umiera nagle na udar na wozie chłopskim. Żył lat 69, był kapłanem 38 lat, pochowany na Powązkach.
10) Ks. Myszkowski Aleksander. Pracuje tu od kwietnia 1890 r. do końca stycznia 1893 r. Zmarł w Błędowie 13 listopada 1911 r. Żył lat 64, jako kapłan służył 26 lat – wyświęcony jako wdowiec.
11) Ks. Gogolewski Stanisław pasterzuje tu do października 1902 r., umiera w Warszawie 2 lutego 1903 r. Urodził się 5 grudnia 1836 r, a wyświęcony w 1862 r. Za niego została wybudowana obecna plebania, a w kościele położono kamienną posadzkę. Za kogo sprawiono nadstawę Wielkiego Ołtarza dokładnie nie wiadomo, prawdopodobnie za ks. Gogolewskiego. Inwentarz spisany przy objęciu parafii przez Ks. A. Pakulskiego dodaje: jest organ nowy 8 głosowy i nowy duży dzwon.
12) Ks. Antoni Pakulski, urodzony 11 czerwca 1866 r., wyświęcony w 1888r. zmarł w San Remo 17 kwietnia 1908 r. W grudniu tegoż roku, kosztem parafian, sprowadzono ciało i pochowano na tutejszym cmentarzu – pomnik wystawiła rodzina księdza. Ks. A. Pakulski był zdolnym mówcą ludowym, chętnie przyjmowanym u włościan i pełnym energii, wiele też mógł zdziałać dla parafii. Był to okres zamożności parafian (do wojny 1914 r.), wiara kwitnąca. Kościół za ks. Pakulskiego został wymalowany. Kolor był marmurowy ciemny. Na plafonie są resztki tego malowania: Trójca Święta, Czterech Ewangelistów, Wniebowzięcie. Drewniane budynki podniszczone zamieniono na murowane. Orkiestra zaprowadzona przez ks. Pakulskiego istniała do 1914 r. Istniejące konfesjonały sprawiono za ks. Pakulskiego kosztem 260 rubli.
13) Ks. Piotr Loewe. Objął parafię tutejszą 17 marca 1908 r., przetrwał do grudnia 1918 r. Po wyjściu z Nadarzyna sekretarz Sądu – a przy końcu wiceoficjał. Zmarł w Warszawie 19 listopada 1951 r. i tam został pochowany. Urodzony 18 listopada 1875 r. a wyświęcony w 1898 r.
Pamiątką po ks. Loewe jest artystyczne tabernakulum – stylowe. Ponadto aparaty kościelne uporządkował, wiele sprawił uroczystych i cennych. Na przykład kapa zielona z nićmi szczerozłotymi – obecnie wskutek braku do naprawy złotych, tymczasowo wyreperowana zwykłymi.
3 lata w czasie wojny mieszkał na górce, a kuchenka była na strychu, gdyż cały dół zajęli żandarmi niemieccy.
Dnia 8 kwietnia 1914 r. wizytował parafię ks. abp K. Ruszkiewicz.
Z plebanią tutejszą związana jest taka sprawa, którą opowiem z relacji ks. Loewe, gdyż przy nim się pomyślnie zakończyła. Ks. Loewe był człowiekiem silnej budowy, choć niskim, bardzo zdrów, jak to wykazał incydent po 1945 r. Nikt go nie mógł posądzać o egzaltację – a jednak przejęty był bardzo, gdyż z poprzedniej parafii wychodził zadowolony, spodziewając się tu zaznać spokoju – dlatego że i tam miał coś podobnego. Mianowicie – można powiedzieć – dokuczanie z zaświatów. Zaczęło się za ks. Pakulskiego, np. chodzenie po schodach ciężkimi stopami. Ks. Loewe nam cytował najważniejsze trzy wypadki:
1) Działy się one przed 1914 r., wkrótce po przybyciu ks. Loewe do Nadarzyna. Ze współczucia, w pokoiku na piętrze, umieścił starszą już siostrę po ks. B., swoim przyjacielu. Na strychu składało się na lato dubeltowe okna. Pewnego wieczoru wszyscy na plebanii słyszą, jakby ktoś zrzucił te okna na podłogę – brzęk i hałas – lokatorka z góry pyta się ks. Loewe, co się stało. Ksiądz uspokaja, że się okno osunęło.
2) Innym razem ksiądz pracuje w swoim pokoju, przy biurku wieczorem, stróż nocny a jednocześnie kościelny Fr. Niezgoda, jeszcze obecnie żyjący, siedzi na ławce w ganku z psem. Naraz słyszą obydwaj jak gdyby we frontowym wejściu plebanii łoskot walącego się gruzu i cegieł. Ks. Loewe przychodzi do ganku – stróż widzi, że wszystko na miejscu – poczuł się raźniej, choć i pies z wtulonym ogonem pod siebie schował się pod ławkę.

3) Niezadługo w lecie, w popołudniowe godziny, ksiądz odmawia brewiarz w stołowym pokoju. Wtem odgłos, jakby spadającej szafy na podłogę. Ksiądz tupnął nogą i powiada: „Jeżeli masz pokutować, to pokutuj, a nie przeszkadzaj mi się modlić”.
Lecz miał tego dosyć, bał się rozstroju nerwów, postanowił i dał ks. kapelanowi w Walendowie 45 rubli na gregoriankę. Od pierwszych mszy zaczęło się uspokajać (podałem co najważniejsze przypadki, a drobne prawie ustawicznie trwały), a kiedy skończyła się gregorianka, nastąpiło uspokojenie.

Komentarze:
 
Copyright © 2010 - 2024 Nadarzyn.tv
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE. DALSZE ROZPOWSZECHNIANIE ARTYKUŁÓW, ZDJĘĆ, FILMÓW, TYLKO NA PODSTAWIE PISEMNEJ ZGODY WŁAŚCICIELA PORTALU